Ciężej coraz ciężej..... czuje się jak wielki słoń człapiący który już prawie w nic sie nie mieści :) Julka rośnie , narazie ułożyła się "pośladkowo" - zobaczymy czy jeszcze sie obróci. Mama mimo swej ciężkości z nadmiaru wolnego czasu myśli i wymyśla coraz to nowsze pomysły :) a tata na tym cierpi :*
Obecnie jest etap skręcania mebli, mama na pomysły już na szycie nowych poszewek na poduszki i maskotek dla Juli (pozostało jedynie zakupić materiały ale damy radę mam jeszcze 2 miesiące) :)
PS. Już mam przesyt różowego koloru :)