Julka w swoim żłobku bardzo aktywnie rozwija swoje talenty plastyczne. Poniżej zestaw jesiennych prac żłobkowych :)
K-mila
Dedykuję tego bloga mojemu dziecku... Aby kiedyś miało wspaniałą lekturę ..a właściwie swoją najdokładniejszą biografię, historię uczuć matki do dziecka na każdym etapie rozwoju. Życzę udanej lektury:)
piątek, 29 listopada 2013
piątek, 25 października 2013
Miejsca przyjazne dzieciom :) vol 1
Postanowiłam napisać troszkę o miejscach przyjaznym dzieciom szczególnie tym w wózkach. Więc mogę śmiało polecić Leśny Park Niespodzianek w Ustroniu . Dzieci mają tam frajdę - pod warunkiem że nie boją się zwierząt - bo nasza Julka na początku niezbyt przekonana była do sarenek i jelonków, które witają zwiedzających już u samego wejścia licząc na jakiś smaczny poczęstunek, który można nabyć w kasie.
Warto wbić się w godzinę kiedy jest pokaz ptaków drapieżnych - nam się tak udało i powiem szczerze, że była to najlepsza atrakcja dla Julki jak nad nią fruwały Sokoły itp podobne ptactwa :)
Miejsce uważam za godne uwagi, poznaczone dla dzieci raczej już chodzących bo nie wszędzie idzie podjechać wózkiem.
Cena: moim skromnym zdaniem trochę za wysoka jak na wypad rodzinny 22 zł/os (dziecko bezpłatnie) ale od czasu do czasu warto zaszaleć
środa, 2 października 2013
Julcia ala Picasso :D
Dziś w żłobku zobaczyliśmy pierwszą pracę plastyczną Julki - jesienne wariacje :)
Patrząc na całe dzieło to Jula jakaś taka minimalistyczna - to był zapewne jej pierwszy kontakt z farbkami :) Także jak narazie przewodzi dewiza "mało i na temat" :D hahah jeszcze z nowości żłobkowych Julka zaczęła nocnikowanie :) ponoć idzie jej superr ino szkoda że w domu nie chce siadać na nocnik :/
czwartek, 5 września 2013
Nowy żłobek....a więc zmiany
30 sierpnia Julia była ostatni dzień w Skrzatach - byliśmy na super pożegnaniu - co prawda żegnały się głównie 3 latki, które szły do przedszkola noi najmłodsza z ekipy Julka :D Skrzaciki dały fajny pokaz swych umiejętności noi zostały obdarowane pamiątkową kulą śnieżną ( a właściwie gwiazdkową) ze swoim zdjęciem w tle :)
no i na tym optymizm by się zakończył :/
2 wrzesień pora na nowy żłobek (miejski) niby taniej , niby bliżej - postanowiliśmy zaryzykować :) Panie w Skrzatach nawet uspakajały nas że Julka jest taka otwarta i towarzyska, że nie powinna mieć problemów z adaptacją. A tu 1 dzień masakra - Julka cały dzień płakała, 2 dzień kolejna masakra - znów płacz - 3 dzień ponoć super - płacz minimalny :) Zobaczymy co dalej będzie.Jedyne pocieszenie że zjada tam posiłki - więc jestem spokojna, że chociaż głodna nie siedzi tam. Ogólne myślałam, że przejście będzie łagodniejsze.
Słownik Julki (1rok i 3 m-ce)
KO - mleko
mmmm- Krowa
Ko-KO- kura
maaa-nie ma
pepa- bajka
sobota, 24 sierpnia 2013
pierwsze 3 kroki....
czwartek, 8 sierpnia 2013
Testujemy NUK-a
Dostaliśmy do przetestowania super bidon i szczoteczkę do zębów z NUK-a.
Dla Julii było to nowe doświadczenie bo z niekapka z "dziubkiem" musiała przestawić się na bidon ze słomką - ku mojemu zaskoczeniu nie było z tym najmniejszego problemu, Julia jakby nigdy nic wzięła NUK-a i zaczęła pić :) Bidon faktycznie nie kapie mimo wszelkich wstrząsów wykonanych przez Julię. Bardzo ładnie wykonany, pojemny, poręczny i wygodny jedyna moja obawa - to jestem ciekawa żywotności tej słomki - noi jak ją myć?
Jeśli chodzi o szczoteczkę to też dla Julki nowość :) Wcześniej używała takich gumowych że bardziej masowała sobie nimi dziąsełka, a że już uzębienie ma pokaźne to zaczęłam przyzwyczajać ją do szczoteczki z NUK-a , pierwsza reakcja była niezbyt bo najwyraźniej Julia nie widziała co z tym zrobić :D ale jakiś czas temu sama wzięła szczoteczkę i zaczęła wkładać ją do buzi i próbowała sobie czyścić buzie:). Szczoteczka sama w sobie jest bardzo ładna, super dopasowana do małych rączek dziecka noi najważniejsze ma ogranicznik poprzez który dziecko nie włoży sobie za daleko szczoteczki.
Ja osobiście daję NUK-owi dużego plusa i jestem na TAK....wszystkim polecam te produkty.
środa, 10 lipca 2013
Wakacyjnie :)
Nasze pierwsze wspólne wakacje :) W tym roku postanowiliśmy wybrać się nad polskie morze aby Julka się trochę zahartowała i nawdychała jodu :) Wyprawa była super, ku moich wielu obaw obyło się bez żadnej choroby, wypadku, potłuczenia, ukąszeń owadów itp :) Juli morska bryza bardzo służyła, codzienne spacery, czworakowanie po piachu, pluskanie się w dmuchanym basenie - to Julka uwielbiała najbardziej.
Z braku miejsca do czworakowania Julia była zmuszona nauczyć się stać na nogach samodzielnie noi udało się:)
Z braku miejsca do czworakowania Julia była zmuszona nauczyć się stać na nogach samodzielnie noi udało się:)
Foto relacja poniżej :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)